Kościół św. Anny w Warszawie (pobernardyński, akademicki) – świątynia rzymskokatolicka mieszcząca się przy Krakowskim Przedmieściu 68 w dzielnicy Śródmieście.
Powstał przy ufundowanym przez księżną Annę Fiodorównę klasztorze bernardynów, która w 1454 za pośrednictwem Jana Kapistrana sprowadziła do Warszawy pierwszych zakonników. Do Warszawy przybyło sześciu braci pod przewodnictwem o. Jakuba z Głogowa. Budowę rozpoczęto w 1454 roku w stylu gotyckim. Ściany kościoła wybudowane zostały jako mur pruski z zastosowaniem cegły, niedługo później stanął klasztor. Biskup poznański Jędrzej z Bnina wprowadził doń zakonników 4 grudnia 1454 r. Był to drugi, po krakowskim, klasztor bernardynów w Polsce. Prowincja polska zakonu powstała w 1467 a pierwszym prowincjałem był o. Maryjan z Jeziorka, zaś drugim bł. Władysław z Gielniowa. W 1507 spalił się kościół i klasztor. Ówczesny gwardian Antoni z Biecza rozpoczął odbudowę, zakończył Jan z Komorowa, ale następny pożar (1515) spowodowany umyślnym podpaleniem, zniszczył prawie całe przedmieście w tym kościół i klasztor.
Głównymi fundatorami nowego kościoła byli: księżna Anna Radziwiłłówna, Beata z Tęczyńskich Odrowążowa i Jan Lubrański biskup poznański. Powstała trzecia nawa po lewej stronie - z funduszy księżnej Anny oraz z funduszy bp. Lubrańskiego chór z nakryciem i sklepieniem. Odbudowę zakończono w 1533 r. Znaczenie kościoła i klasztoru było ówcześnie tak duże, że przedmieście Warszawy na terenie którego zbudowano kościół nazywane czerskim zaczęto nazywać suburbium bernardinorum, seu cracoviensium (przedmieście bernardyńskie, albo krakowskie), potem dopiero w związku z bramą wyjazdową do Krakowa pozostała już tylko nazwa krakowskie przedmieście.
Bullą papieską Sykstusa V z 22 października 1586 wprowadzono do kościoła arcybractwo św. Anny. Królowa Anna ufundowała w 1578 okazałą dzwonnicę ze słynnymi w owym okresie w całej Koronie dzwonami. Nadto królowa (pisownia oryginalna)
wyznaczyła ze swoich folwarków warszawskich stałą jałmużnę
zakonnikom, to jest 60 korcy żyta co ś-ty Marcin, po złotemu co
piątek i wolny wręb do lasów brudnowskich, to jest zwyczajową od
lat dawnych jałmużnę, pobożna ta pani zmieniła w prawo przez osobny
na to wydany przywilej (w Warszawie 30 listopada 1582). Król Stefan
nadanie to zatwierdził. Zygmunt III zaś do tego wsparcia dodał
jeszcze dla zakonników po sześć kawałków (tunnas) soli z żup
warszawskich (16 października 1590 r.) i jeszcze kazał osobną dla
zakonników w Brudnie łąkę wymierzyć (1601).
|
W czasie potopu szwedzkiego kościół nie został zniszczony i pomimo, że na jakiś czas zmienił się w fortecę, do czasu wyrzucenia zeń wroga przez Czarnieckiego po morderczej bitwie przed nim, to gmach święty urągał się grozie wojennej i stał jakby na straży miasta, sam jeden wpośród pustki. Ale w 1657 podczas kolejnego oblężenia Warszawy przez wojska Rakoczego, sprzymierzone ze szwedzkimi, i kiedy bliskie było zawarcie układów gwarantujących miastu i kościołom względne bezpieczeństwo (pisownia oryginalna):
W tem nagle ni stąd ni z owąd nachodzą kościół o godzinie ósmej
rano zbrojni (16 czerwca); podesłała ich władza miejska, chociaż
dobro publiczne nie wymagało już po nikim ofiary. Nic nie mówiąc
gwardyjanowi, co mają robić w kościele, nie ostrzegłszy go, żeby
wynósł ołtarze i obrazy, bez zwłoki wykonywali rozkaz z góry już
dany: zapalają więc pochodnie i tłumnie z niemi i z materyjałami
palnemi wpadają do kościoła, ciskają je na katedry i konsesyjonały,
potem na ołtarze, ażeby zaś większy rozniecić płomień, obrazy ze
ścian obalają w środek pożaru. Pęka sklepienie i wali się na
podłogę, ściany upadają, gruchoczą się mury, głównie u dołu i u
góry błyskają. Ojcowie wśród tego ognia sodomskiego chodzą, płaczą
i załamują ręce, uciekają się do proźby, ale nic nie pomaga. Stoi
najęta tłuszcza i spokojnie przygląda się temu dziełu zniszczenia,
pilnuje aż póki się wszystko nie wypali. Wyuzdańsi łupież nawet
dzielą między siebie, inni jeszcze mało mają i tej roskoszy, więc
znoszą z korytarzów obrazy, drzewo dźwigają, w stosy je układają i
niecą pożar. Wtedy to zgorzała biblijoteka, „jakiej żaden klasztor
w Polsce nie miał” warta przeszło 30 000 złotych... Oburzenie,
jakie obudził tak niecny postępek, było w Warszawie tak silne, że
wróg nawet kazał śledzić, czy kto z jego ludzi nie miał udziału w
pożarze...
|
Do klasztoru wrócili zakonnicy w 1660 i w pierwszej kolejności wybudowali sobie dom mieszkalny. Sumptem głównie Jana Wielopolskiego kasztelana wojnickiego, który przeznaczył na ten cel po 5 000 złotych rocznie, ruszyła w 1663 odbudowa wg projektu Giovanniego Gisleni i przy udziale Tytusa Burattini. Trwała siedem lat. Kaplicę bł. Władysława z Gielniowa odnowiła rodzina Kretkowskich herbu Dołęga. Arcybractwo św. Anny odnowiło ołtarz patronki, nieznany jest fundator odnowy ołtarza głównego. Chór murowany i organy powstały za Augusta II. Twórcą organów był o. Antoni z Głogowy, zaś jego pomocnikiem Klemens z Sierpska i to jemu przypisuje się autorstwo instrumentu.
Studium generale varsaviense, seminarium bernardyńskie, w 1676 podniesiono do rangi studium primae classis, najwyższej w kraju.
W 1701 w ogrodzie klasztoru wybudowano łazienki.
Stanisław Kostka Potocki, przy poparciu króla Stanisława Augusta i walnym udziale mieszczanina warszawskiego Józefa Kwiecińskiego, zebrał fundusze na przebudowę fasady kościoła. Tenże Kwieciński ufundował także kaplicę Matki Bożej Sokalskiej i wyznaczył fundusz dla ogrzewania jej (kaplicy) w czasie zimy. Fasadę zaprojektował i nadzorował prace (1778 – 1788) Chrystian Aigner.
Prusacy założyli przy kościele odwach co było powodem, że później za czasów Królestwa Polskiego, na polecenie rządu, rzeczony wyżej Aigner nadał dzwonnicy kształt architektury XV wieku, i że nieforemną ścianę klasztoru po nad tym odwachem przykrył galeryją jońskiego porządku wybornego smaku z łazien Marcella naśladowaną (1818).
Ks. Franciszek Morański w 1830 położył fundamenty pod kaplicę Loretańską, w której umieszczono obraz ze zlikwidowanego klasztoru bernardynów na Pradze. Nad kaplicą umieszczono rzeźbę Matki Bożej dłuta Tadeusza Czajkowskiego. Figurę przeniósł do kaplicy (15 sierpnia 1837) arcybiskup Stanisław Choromański.
W 1846 zostały gmachy frontowe zupełnie wyporządzone i cały kościół ślicznym kamiennym kolorem obciągnięty został, sprzed kościoła usunięte zostały barierki a chodnik pokryty smołowcem.
Po 1864 zaprzestano przyjmować do nowicjatu nowych braci.
Wielokrotnie przebudowywany (1518-1533, ok. 1620 i 1660-1667) jest mieszanką różnych stylów architektonicznych: prezbiterium jest gotyckie, wnętrze zostało zbarokizowane (w latach 1750-1753 późnobarokowe polichromie wykonał bernardyn ks. Walenty Żebrowski), fasada uzyskała styl barokowo-klasycystyczny (1788), zaś dzwonnica zbudowana jest w stylu późnorenesansowym.
Spalony w 1944. Zniszczeniu podczas wojny uległ dach, ocalały mury oraz dzwonnica. Renowacja w latach 1946-1962. Ze względu na swoje położenie w bliskim sąsiedztwie czterech spośród głównych uczelni Warszawy: Uniwersytetu Warszawskiego, Akademii Sztuk Pięknych, Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina oraz Akademii Teatralnej, kościół tradycyjnie stanowi główny ośrodek warszawskiego duszpasterstwa akademickiego.